Zapraszamy do zapoznania się z testem oraz recenzją przygotowaną przez Filipa Kowalkowskiego na temat lampy Reporter 200TTL oraz innych akcesoriów studyjnych.
Jaki sprzęt na początek błyskania?
Bardzo często słyszę od początkujących, ale też od bardziej zaawansowanych fotografów, pytanie: jaki sprzęt będzie najlepszy do błyskania?
Jak zwykle w przypadku takich pytań, nie ma jednej, dobrej odpowiedzi. Bo w grę wchodzi wiele czynników: moc lampy, zasilanie, mobilność, waga, czy cena. Do tego jeszcze dochodzi kwestia modyfikatorów, statywów i nagle prosta sprawa bardzo się komplikuje.
Ja staram się uprościć ten problem i sam zadaję takie pytania jak: co lubisz fotografować? Lubisz plenery? Czy wolisz studio? Chcesz mieć coś mobilnego i mocnego jednocześnie ale też w dobrym budżecie?
Chcesz mieć coś mobilnego i mocnego jednocześnie ale też w dobrym budżecie?
I pomyślałem sobie, jaki sprzęt wybrałbym na samym początku błyskania i dlaczego?
Zacznijmy od lampy Reporter 200TTL
Po pierwsze dlatego, że lampa reporter 200TTL jest mała, rozmiarem przypomina lampy reporterskie ale w oferuje znacznie większą moc. Jest niedroga, daje bardzo dobrej jakości światło i wytrzymałą baterię, można nią błyskać na pełnej mocy około 400 razy, to jest kapitalny wynik i nie zdarzyło mi się jeszcze w trakcie sesji ją wyczerpać zupełnie! No i daje szeroki zakres funkcji, jak np. zdjęcia w trybie HSS, właśnie pomiar TTL, błysk na drugą kurtynę i całkowicie manualne tryby oraz tryb stroboskopowy. Do tego dochodzą wymienne głowice, jedna z soczewką fresnela, która daje trochę bardziej skupione światło i moją ulubioną z gołym palnikiem, która bardzo równomiernie rozprasza światło w różnych modyfikatorach.
Lampę Reporter 200TTL można wyzwolić radiowo, ja wykorzystałem nadajnik Navigator X, albo na fotocelę czy kabel. Można kilka takich lamp wyzwalać w grupach, na różnych kanałach. Nie miałem ani razu problemu z komunikacją nadajnik-lampa. Wszystko działa świetnie, nawet jak oddalę się od lampy na kilkanaście metrów, to daje pewność pracy. Barwa światła utrzymuje się w zakresie 5600K, nie zauważyłem w trakcie robienia zdjęć, żeby jakoś szczególnie zmieniała barwę, niezależnie od ustawianej mocy. Super dodatkiem jest możliwość ustawienia światła modelującego, choć działa tylko z głowicą z soczewką fresnela i szczerze mówiąc moc tego światła jest dość słaba, więc raczej nadaje się w bardzo ciemnych sytuacjach, ale dobrze że jest taka opcja.
Prostota obsługi!
Menu lampy jest proste, wszystkie informacje i ustawienia są łatwe do odczytania na małym wyświetlaczu cyfrowym. Moc można zmienić w trybie manualnym i stroboskopowym od pełnej do 1/128 z pośrednimi przejściami o 1/3 i w trybie TTL od -3 EV do +3EV. Swoją drogą automatyka TTL bardzo dobrze sobie radzi i nieźle ułatwia pracę, choć osobiście wolę mieć pełną kontrolę i ustawiać wszystko manualnie. Skoro mowa o mocy, to 200Ws sprawdza się świetnie w plenerze, ale ma swoje ograniczenia. Wiadomo, nie da się lampą z taką mocą wypełnić światłem duży modyfikator i błyskać na bardzo małych przysłonach w środku dnia, ale na sam początek to w zupełności wystarczy, plus zawsze można robić zdjęcia trochę później, gdy słońce już tak mocno nie świeci. Dodatkowo dwie lampy Reporter 200TTL można połączyć w jedną o mocy 400Ws za pomocą specjalnej głowicy i powalczyć ze zdjęciami w pełnym słońcu.